“Zasady magii” Alice Hoffman
Niepozorna powieść Hoffman okazuje się jedną z tych książek, co nie sposób przejrzeć; taką, która jest o krok przed czytelnikiem i zapewnia mu przeżycia, jakie wspomina się po latach i nieomylnie kojarzy z tą jedną opowieścią. W "Zasadach magii" cały czar polega na tym, że nic nie układa się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Działa hokus pokus, ale równie dobrze (źle?) wyroku losu – to wszystko niby nierzeczywiste, a jednak jakoś tak życiowe, że serce się rwie. Powieść fantastyczna na wskroś!
O czym są “Zasady magii”?
Dlaczego ta książka?
Planowałam czerwiec jako miesiąc czarownic, bo ciągnie mnie w te klimaty od dawna, ale poślizgnęłam się i magia buchnęła we mnie w lipcu. Jej, jak dobrze! "Zasady magii" skusiły mnie wydaniem, choć nie ukrywam, że kiedyś oglądałam film z Kidman i Bullock – wprawdzie treści nie pamiętam, ale efekt owszem. To dla odmiany chciałam się dowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło i...
W moim guście
... wsiąkłam. Przepadłam od początku. Wyjazd na wakacje do zakazanego 'domu rodzinnego', ciotka inna niż wszystkie i zakurzona historia rodzinna, zdecydowanie nie dla każdych oczu/uszu. "Zasady magii" okazały się dla mnie strzałem w dziesiątkę – książką, na którą czekałam w tym roku od czasu biografii Audrey Hepburn. Pokochałam siostry Owens i całą ich potłuczona historię. Hoffman pisze, przemawiając do wszystkich zmysłów. Jej książka żyje własnym życiem i rzuca czar na czytelnika, który towarzyszy bohaterom jak jeden z chowańców. W moim guście i zakrzywiona rzeczywistość, i wyraziste postacie. Plastyczny, mamiący język oraz momenty, kiedy rosła gula w gardle. I tak, wzruszyłam się. Kto by pomyślał...
Albo i nie (dla mnie)
Emancypacja czy homoseksualizm nie są tematami, które drążę w lekturach. Niemniej jednak w "Zasadach magii" ani nie raziły, ani nie męczyły. Miały swoje miejsce i swój czas. Nie dla mnie żale, ale niektóre książki muszą wycisnąć choć łzę. Ta taka była, przerastając moje oczekiwania.
Komu polecam?
"Zasady magii" spodobają się komuś, kto woli nie wiedzieć, czego się spodziewać. To książka dla tych, którzy postawieni przed wyborem między odwagą a rozwagą, wybiorą to pierwsze. Nie polecam, jeśli ktoś nie spodziewa się nici porozumienia i wzruszeń, bo "Zasady magii" nie są tylko rozrywką oderwaną od rzeczywistości. Autorka wplata rozterki i dylematy, na które nie ma lekarstwa. A to działa na korzyść całej historii. Polecam, bo ja sama już myślami jestem wsiąknięta w kontynuację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz