środa, 30 grudnia 2020

Paratexter(s)ki 2020

Lepiej cieszyć się z tego, co się wydarzyło, niż po raz n. biadolić, że czegoś się nie zdążyło, coś się nie podobało, a wszystko to w ogóle poszło nie tak, jak powinno, albo wcale się nie udało. Poszukując pozytywnych aspektów szczególnego roku 2020.*, przejrzałam jeszcze raz przeczytane pozycje i wybrałam te, które nadal dobrze wspominam. Nie będę liczyć (nie)pobitych rekordów, bo tym razem jest jakoś inaczej. Ale mogło być gorzej! Niewiele stałych w tym roku, więc niech czytanie z nami pozostanie – mniej lub bardziej.


“Malarz dusz” Ildefonso Falcones, fot. paratexterka ©
Książka/premiera roku 2020

“Malarz dusz” Ildefonso Falcones

recenzja: Buntownicy Barcelony


[Kolejna wielka powieść Falconesa o stolicy Katalonii w przełomowych czasach, w których nie planowaliśmy się znaleźć, co jednak nie przeszkadza w nich przepaść. Piękna książka o potężnych uczuciach i spektakularnych sukcesach, przyćmionych druzgocącymi porażkami i podnoszeniem się z kolan wbrew wszystkiemu.] 



“Saga Powiernika Światła" Brent Weeks, fot. paratexterka ©
Fantastyczna roku 2020

“Saga Powiernika Światła" Brent Weeks

recenzje: Feeria magii, cz. 1; Feeria magii, cz. 2; Feeria magii, cz. 3; Feeria magii, cz. 4; Feeria magii, cz. 5; Feeria magii, cz. 6


[Wielkogabarytowa seria o chłopcu, który w okamgnieniu stracił jedno życie, zyskując inne; o magii barw i sile światła, charyzmatycznych osobistościach i na wskroś złych kreaturach. Tego nie da się opisać – to trzeba przeżyć, zwłaszcza jeśli ma się więcej wolnego czasu niż zwykle i fioła na punkcie fantasy!] 



“Miejsce i imię” Maciej Siembieda, fot. paratexterka ©
Historyczna roku 2020 

“Miejsce i imię” Maciej Siembieda

recenzja: Z kwerend Kani, cz. 2


[Siembieda udowodnił już w “Gambicie”, z jaką wirtuozerią potrafi przeplatać fakty i fikcję. Nieprawdopodobna historia o tajemnicach, poświęceniu i uporczywym dążeniu do poznania prawdy, która może poruszyć najczulsze struny. Mnie wciągnęła i wzruszyła.] 



“Prosta sprawa” Wojciech Chmielarz, fot. paratexterka ©
Kryminał roku 2020 

“Prosta sprawa” Wojciech Chmielarz

recenzja: Trudny typ


[Na szczęście nie śledziłam powstawania pierwszej wersji tej książki na Facebook’u autora, dlatego w pełni mogłam się delektować kolejnymi sensacjami, nietypowym, choć przyciągającym towarzystwem, aż w końcu plenerami z rodzinnych stron. Szybka, mocna i rozrywkowa, obiecująca więcej.] 



“Ja, ocalona” Katarzyna Berenika-Miszczuk, fot. paratexterka ©
Prezent roku 2020

“Ja, ocalona” Katarzyna Berenika-Miszczuk

recenzja: niebawem ;)


[Książka, której miało nie być, która dotarła do mnie wybitnie okrężną drogą i dzięki której dostałam inne prezenty awaryjne (bo nie wiadomo było, czy/kiedy dojdą). Czwarta część cyklu diabelsko-anielskiego z charakterną postacią i towarzyszami, za którymi poszłoby się w ogień.] 



cykl “Maxton Hall” Mona Kasten, fot. paratexterka ©
Romantyczna/ryzyko roku 2020

cykl “Maxton Hall” Mona Kasten

recenzje: Ambitna i arogant, cz. 1; Ambitna i arogant, cz. 2; Ambitna i arogant, cz. 3


[Znów zupełny przypadek, seria dla młodych dorosłych, na którą czułabym się za stara, gdyby szybko nie okazała się ponadprzeciętną jak na rozrywające czytadło dla małolatów. Dużo dramatów i eksperymentowania z wybuchową mieszanką w roli głównej. Powieść jak serial, którego właściwie nie chciało się oglądać, a wciągnęło nie wiadomo kiedy.] 



“Erasmus Deutsch” Jacek Kafel, fot. paratexterka ©
Rozrywka roku 2020

“Erasmus Deutsch” Jacek Kafel

recenzja: Viva Kolonia!


[Dla mnie rewelacja. Powrót do przeszłości w mieście, które za dzieciaka wrosło mi w serce i już tam zostanie – polecam wszystkim kojarzącym Flanagan’sa. A tak na poważnie, to: czasem z przymrużeniem oka, niekiedy przesadzone, momentami zbyt prawdziwe albo upragnione, ale całościowo całkiem zabawne rozważania na tematy bliskie każdemu, który za młodu trochę pożył za naszą zachodnią granicą.] 



szczenię w dom, czyli Batonowe love, fot. paratexterka ©
Nauka/wyzwanie roku 2020 

[Mam za sobą szczególny stos, który czytałam inaczej niż to, o czym piszę na blogu, niemniej jednak wszystkim noszącym się z myślą poszerzenia rodziny o szczenię bądź szczęśliwych posiadaczy owego polecam “Wychowanie szczeniąt dla bystrzaków” Sarah Hodgson oraz “51 sztuczek dla szczeniaków” Kyry Sundance, przystępnie wprowadzające w świat pozytywnego szkolenia psów, ale też oferujące pierwszą pomoc w skrajnie charakternych przypadkach - pozdrawiamy z Batonem!] 



Bądźcie zdrowi i szczęśliwi. Cieszcie się czasem, który mamy – z książką czy bez. Wszystkiego dobrego w 2021 i nie tylko!



* Czytelnia roku 2020, czyli: nieważne gdzie, ważne z kim <3


Wziął i wlazł na książkę... sam. To znak! fot. paratexterka ©

Baton pochłania Musso, fot. paratexterka © Baton i szczególny "Saturnin", fot. paratexterka © Baton z opowiadaniami Moyes na bakier, fot. paratexterka ©

brzydko, Baton nie patrzy, fot. paratexterka © z Batonem w garści, fot. paratexterka © Baton fanem fantasy, fot. paratexterka ©

Baton dosłownie pożera książki (i udaje, że to nie on......), fot. paratexterka © co Baton paczy, fot. paratexterka © Baton nadaje się do każdej lektury, czynnie i biernie, fot. paratexterka ©


A może też...

2 komentarze:

  1. Najsłodszy Baton pożerający książki :) Tak to można zaczynać nowy rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baton gustuje w książkach, nie da się ukryć :D

      Usuń